wtorek, 9 kwietnia 2013

Voo Doo

Czary panie, czary.
Z cyklu nówka nie śmigana, nigdy, igłą. Znaleziona cudownie w miejskiej bibliotece. Zgranie fotograficzne, gra tak egzemplarz zagrał.

Voo Doo?
Metalowe grzmoty, chyba, z Pyrladni. Nasłuchali się ajronmajdenów, oj nasłuchali. No ale, taki to był czas, że wszyscy żelaznej dziewicy słuchali. ;-)



"Nadejdzie taki dzień, że zabraknie miejsca w piekle, a martwe, nagie i splatane ciała, wyjdą na ziemię by żyć wśród nas [...] Nadejdzie czas Voo Doo"

Brak słów aby skomentować. 

Stenia Kozłowska - 3

Wolałbym znaleźć tą płytę w edycji stereofonicznej - trafiła się edycja monofoniczna, ale i tak bardzo się cieszę, gdyż żadna płyta winylowa artystki, a było ich kilka, nie doczekała się wznowienia na nośniku CD. Wydano tylko różnego rodzaju płyty składankowe z piosenkami w wykonaniu Steni Kozłowskiej. 
Edycja monofoniczna ma tę zaletę, że można wybrać lepiej grający kanał, a tak zawsze jest, że jeden gra gorzej drugi lepiej, i go powielić. Co też zrobiłem. Dodatkowo trochę pomogłem egzemplarzowi aby zagrał tak jak teraz gra.
Ładnie gra.
Co w ogóle tutaj grane jest? Grają zespoły rozrywkowe, z towarzyszeniem których artystka śpiewa, na ogół melodyjne zgrabne piosenki.   
Warta zwrócenia uwagi jest piosenka "Bezpańska miłość". Piosenka, o ile jest pamiętana, to pamiętana jest z wykonania Daniela (Kłoska). Tutaj mamy wersję pani Steni. 
Ładna, rozkładana, albumowa okładka.






 

Brano Hronec Sound (1974) Sredecny pozdraw

Zapewne jestem jedynym fanem tej płyty, przynajmniej w polskojęzycznym internecie. Bywa i tak. Bardzo dobry winyl, ciekawie wydany, ciekawe nagrania.
Mam słabość do tego języka, którego zupełnie nie znam.



Fragment poligrafii, w dodatku zrobiony na kolanie, przypadkowo. Kiedyś zrobię to po ludzku, jak znajdę na to wolny czas, bo egzemplarz nadal mam. 

Wkrótce...

Ab owo, płyta wpadła mi w oko dzięki okładce, macie rację tyłowi okładki, panna odziana w baranie wdzianko, zaintrygowała mnie, intryguje mnie do dziś, do dziś nie wiem, czy ta kropka na czole, to zamierzony efekt, czy poligraficzny błąd. ;-)
W sumie to ja tą płytę ukradłem. Wypożyczyłem 4 egzemplarze, oddałem 3.
Pozostała pamiątka, gdyż biblioteka dawno nie istnieje. Nie dlatego, że ukradli zbiory. Nie, nastały nowe czasy, nikt nie był zainteresowany utrzymaniem biblioteki, a lokal miał dobrą lokalizację. Dziś w tym miejscu są, sklep monopolowy, solarium i inne temu podobne handlowe punkty.   

Co my tutaj mamy? Mamy zestaw bardzo zróżnicowanych piosenek, od typowo estradowych, że tak powiem piosenkarskich, po kabaretowe, popowe, aż po opracowania, bardzo ciekawie, melodii ludowych - zamieszali tutaj różnymi stylami. Zagrane przez "mała orkiestrę", większy zespól rozrywkowy. Z bardzo dobrym aranżem. Kapitalne są przede wszystkim partie wokalne, nie rzadko soulowe - jest ogień, są też bardzo dobre partie instrumentów dętych, oraz, zjawiskowe klawisze Brano Hronec.
Są również kowery, a te bardzo lubię, o ile są ciekawe. Te są ciekawe i zabawne.
Czechosłowacka muzyka rozrywkowa to kopalnia zabawnych kowerów.
Pierwszy to kower piosenki zespołu Abba, drugi, nie wiem, znam piosenkę ale nie mogę sobie przypomnieć. Mógłbym poszukać w gógle , ale co to za radocha, gdy samemu się niezgadnie? Jakaś inteligentna podpowiedź?
Całość jest całuśna, miodna, do rany przyłóż, oczywiście dla kogoś kto lubi takie klimaty.
Winyl jest dobrze nagrany, stary analogowy sound, co prawda podrapany ponad miarę, ale nie jest źle.

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Dezerter

Zdarzyło się tak, że akurat mam 4 nowe egzemplarze tego wydawnictwa.
Ciekawa sprawa. Są dwie re-edycje CD tej płyty, QQRYQ Productions z roku 1997, oraz Metal Mind Productions z 2002. Nie znam drugiej edycji, chętnie bym posłuchał. W przypadku pierwszej edycji, nagrania za źródło mają kiepsko zgraną płytę winylową. Nagranie numer dwa nagrano zupełnie od nowa.
Wydawca "kukuryku prodakszyn" to powinien zapaść się pod ziemię, ze wstydu, za edycję tych nagrań na nośniku CD.    

Kto wyda ten materiał, po ludzku, na nośniku CD????










To moje drugie zgranie, na potrzeby własne, tej płyty do formatu cyfrowego. Z poprzedniego nie byłem zadowolony. Usunąłem trzaski, tylko w tych miejscach gdzie były słyszalne. Tu i tam pomogłem winylowi aby to zagrało równo, w miarę czysto. Zostawiłem pomiędzy nagraniami szum własny płyty winylowej.
Zabawy z tym było, a na całe popołudnie.
25 lat mija od nagrania - dobra okazja do jubileuszowej edycji CD, drodzy wydawcy. Może w końcu uda się wydać te nagrania z taśm, a nie z zniszczonego egzemplarza winylowego?  

Bardzo dobra płyta, ciekawie pomyślana, bo okładka intrygują, bo układ nagrań przemyślany, równie intrygujący, bo są smaczki, ot choćby, fragment, chyba, ukraińskiej, ludowej, pieśni kościelnej.??  
Dobrze zrealizowane nagrania, przestrzenie, ciekawie zaaranżowane.
Taką teorię mam że "punkrockowcy" najciekawsze płyty nagrali gdy typowego punka nie grali.
Oczywiście, dawno już wyrosłem z lat młodzieżowego buntu - a szkoda ;-).  Dawno już nie ma komuny. Czyli co? Płyta nieaktualna, "przestarzała"? Bynajmniej, ciągle będzie aktualna. 
Ciekawy zestaw artystów, którzy, w jakiś sposób przyczynili się do powstania tych nagrań. Andrzej Nowak (TSA), Wojciech Waglewski (Voo Voo), Elżbieta Zapędowska - obecnie juror telewizyjnych muzyczny show, i wielu innych.

  

niedziela, 7 kwietnia 2013

Ech....

Gramofon mam stary, kupiony w szczerym polu gdzieś pod Legnicą, tzn kupiony na Alledrogo, a odebrany od sprzedającego, na obwodnicy miasta Legnica, wieki temu.
Gramofon jest mało konfigurowalny, niemożna, regulować za pomocą zamontowanych nóżek poziomów, regulować wysokości ramienia - ot budżetowy model. Można regulować, min, antyscating, czyli korekcję siły odśrodkowej. Wierzcie mi próbowałem, przeczytawszy wszelkie poradniki. Nie jest to trudne. Rzecz w tym, że w moim gramofonie, ramię od zawsze uciekało w kierunku spoczynku, jakakolwiek regulacja nie miała sensu, gdyż regulacja antyscakingu jeszcze bardziej odciągała ramię w kierunku pozycji spoczynkowej.
Przyjąłem, że gramofon ma uszkodzoną regulację, powinno to działać, odwrotnie, czyli w moim przypadku, pchać ramię do środka, tak aby ramię w każdej pozycji, przy ustawieniu nacisku igły na zero, spoczywało w zadanej pozycji, nie uciekało, ani do środka, ani do pozycji spoczynkowej.
Przyjąłem, za pewnik, że mam uszkodzony mechanizm regulacji.
Nie mam.
Od jakiegoś czasu, a w zasadzie od początku, nie dawało mi spokoju, dlaczego winyle odtwarzane z pomocą mojej wkładki charczy, do tego niskie tony odtwarzane są, tak jakby ich nie było. Przyjąłem, że winne są kiepskie tłoczenia polskich winyli, oraz że ta wkładka tak gra.
Myliłem się.
Od jakiegoś czasu, czytelnik bloga podsyła mi swoje zgrania. Wkładkę ma budżetowa, szlif ma ta wkładka tępy, dość ordynarnie to gra - bez urazy. Ale gra równo i nic nie charczy, gra prawidłowo. Odwrotnie niż u mnie.
Nie dawało mi to spokoju. Dlaczego tak jest?
Dziś przypadkowo, zupełnie przypadkowo, dla zabawy w zasadzie, pod przednie nóżki w gramofonie podłożyłem dwie grube książki. Nie potrafię tego wytłumaczyć dlaczego tak zrobiłem, jak inaczej, niż wpływem Ducha Świętego. ;-)
Gramofon stał w dziwnej pozycji. ale, i tutaj olśnienie, ramię zaczęło uciekać do środka, przeciwnie niż dotąd. Spróbowałem to skorygować pokrętłem antyskatingu. Nie dało się, skala była za mała. Podłożyłem więc, o połowę cieńsze, dwie płyty CD, w opakowaniach. Stał się, kurka blaszka, cud, ramię mniej uciekało do środka, na tyle, że pokrętłem antyskatingu można było to wyregulować tak, że przy nacisku zero, ramię nie ucieka, ani do środka, ani do pozycji spoczynkowej.
Bingo.....
Dziwne, poziomnica pokazuje, ze gramofon stoi bardzo nie równo, jest przechylony w jedną stronę. Czyżbym mieszkał, aż w tak przechylonym bloku? Różnica jest, prawie 10 centymetrów, w wysokości pokoju, piłka położona na podłodze zawsze sama leci w kierunku okna.
?
Nareszcie, po tylu latach, jak kondycja winyla dobra, to nic nie charczy, a zawsze charczało, pojawiły się prawidłowe niskie tony, scena stereo jest równa.
Nareszcie igła siedzi równo w rowku.
O w mordę!  
ps: Jakie dwie płyty CD podłożyłem pod nóżki gramofonu? Podłożyłem, Ich Troje - 4, Ich Troje  - Miłość i zdrada. Panuje opinia, że to kiepskie płyty. Jestem, daleko bardzo, odmiennego zdania. To bardzo przydatne płyty.  ;-)

Miesięcznik Non Stop

Mam prośbę, brakuje do kompletu następujących numerów:

1974 - 11 (brak strony z Listą przebojów), 12 (brak frontu)
1977 - (brak 01 05 06 08 09 12)
1978 - (brak 02 04 05 09)
1979 - (brak 03 06)
1982 - (brak 06, 09)
1984 - (brak 06)

Gdyby ktoś posiadał i chciał uzupełnić w formie skanów, lub czytelnego foto, byłbym wielce zobowiązany.








Komplet roku 1972


Ostatni numer.

Rodzina Poszepszyńskich cz.2






Kapitalne słuchowisko radiowe.