sobota, 11 maja 2013

Krystyna Prońko - Album


Dawne płyta, z początku lat 90, wydana przez znanego wtedy wydawcę, ZIC ZAC. Z tego co pamiętam, edycja CD zawiera kilka nagrań więcej, niż edycja na płycie winylowej, wydanej pod koniec lat 80. Oraz, co najciekawsze, istnieje wydawnictwo na kasecie magnetofonowej, tak samo zatytułowane, zawierające wersje nagrań w całości w języku angielskim.
Było zapytanie o edycję CD, podsyłam więc. 

Pod Budą

Magazyn Jazz 7-8 1975



"Z Ewą Demarczyk wywiad intymny"

Magazyn Jazz 7-8, 1974.





czwartek, 9 maja 2013

Czy jest szansa na ponowne wrzucenie?

Najczęstszy komentarz blogowy.  Mantra wręcz. ;-)
Przed chwilą obudziłem się, spałem pięknym, ciągłym snem, od piątej po południu do ósmej wieczorem. Mówiąc krótko, uciąłem sobie popołudniową drzemkę - brakowało mi tego, jak kani dżdżu. Dzień był bardzo gorący, dosłownie - wysoka temperatura na dworze, w przenośni - dużo ważnych spotkań.
Ostatnie tygodnie były równie gorące, remont w domu, reorganizacja w firmie w której jestem zatrudniony, bywało, że brakowało czasu na sen - lubię pospać ;-)

Odpowiadając na zadane pytanie. Póki żyję, szansa taka istnieje. Opcji przekonania mnie jest wiele, poniżej cztery najbardziej skuteczne.
1.Kupisz ode mnie oryginał kasety, który akurat posiadam - nie zawsze posiadam - sam sobie przegrasz - opcja płatna.
2.Ja zrobię re-upload - opcja płatna.
3.Wymienimy się, o ile posiadasz, a sądzę że tak, coś co mnie zainteresuje - opcja bezpłatna
4. Napiszesz ciekawy komentarz, zapytanie, który mnie zainteresuje, przekona - opcja bezpłatna

środa, 8 maja 2013

"Podróżować jest bosko"

Pracę mam ostatnio taką, że dużo podróżuję po Polsce. To mój ulubiony charakter pracy. Nie wyobrażam sobie pracy stacjonarnej, np w biurze. Umarłbym z nudów. Raz w życiu, zdarzyło mi się mieć pracę stacjonarną, początek o 8:00, koniec o 16:00. Wytrzymałem 1 miesiąc, po czym sam złożyłem wypowiedzenie.
Przejechałem Polskę, przez ponad 20 lat, wzdłuż  i wszerz, w poprzek i na przestrzał. Mimo to, ciągle mnie rajcuje podróżowanie po Polsce, która bardzo zmieniła się, przez te lata, na lepsze, nie sposób porównywać.
Lubię spać, za każdym razem gdy jestem w podroży, w hotelu w którym jeszcze nie spałem. Ryzykowne to bardzo, ale ciekawe.
Spałem kiedyś w takim przydrożnym motelu, gdzie na recepcji proponowano mi zakup 0.5 litra wódki - baru nie było. Odmówiłem, samotna nocna konsumpcja alkoholu to zły pomysł. To był błąd. Jak zobaczyłem pokój, to szybko wróciłem na recepcję...celem nabycia...
Dziś trafiłem na hotel, pokój  za 65 złotych ze śniadaniem. Podejrzanie tanio, ale mają własną kuchnię, myślę sobie będzie dobrze. 
Przeżyłem już, na tym samym piętrze w hotelu, niejedną, mobilną ekipę budowlaną, grupę Cyganów, wesela, i inne hałaśliwe, na ogół, grupy ludzi.
Dziś piętro zajęła wycieczka, coś około "20 sztuk" dzieciaków w wieku 10-13 lat. Przebili wszystkie najbardziej hałaśliwe grupy razem wzięte, razy dwa do drugiej potęgi. Przed 22:00, to pora ciszy nocnej - na którą z utęsknieniem czekałem - pojawiła się na piętrze wychowawczyni i groźnym tonem głosu mówi tak, jeśli nie uspokoicie się, ale zaraz, to każę wam wyjść na korytarz piętra i będą pompki, przysiady itp. Dzieciaki na to hurra. Na szczęście, po 10 minutach zaległa cisza.
Jutra inne miasto i inny hotel, jeszcze nie wiem jaki, ale już jestem ciekaw.

ps; chciałbym mieć, znowu, 13 lat i tyle energii, ile ma się w tym wieku ;-) Bez żadnych wspomagaczy, typu używki...
     

wtorek, 7 maja 2013

Burdock - Regular Pukie

Zapowiada się ciekawie.




[edycja]

Dobre granie, dwie panie, plus pan, na wokalu, do tego trochę automatu perkusyjnego i przesterowanej gitary. Ciekawie zaaranżowane, różnorodnie, dużo dzieje się na drugim planie.
Pomysł był, potencjał, duży, również, skończyło się źle. Sukcesu nie było - dlaczego to inna para kaloszy -  ale bardzo dobrze się tego słucha po latach.
Nagrania zrealizowane na przełomie lat 90/91 wydane w roku 1993. Czyli, typowy, cykl wydawniczy dla PRL-u. Przy tym zero promocji, z strony wydawcy......
  Ot typowy przypadek początku lat 90.

Poniżej rozmowa z liderem zespołu, zamieszczona w miesięczniku "Wow". Był taki - mało kto pamięta.

 

poniedziałek, 6 maja 2013

Canada



Takie trochę, po polsku, Boogie woogie, ale też trochę bluesa, rock n rolla. Dobre ogólnie, choć, nieco, mało odkrywcze potraktowanie klasyki tematu, ja akurat lubię takie granie więc miło było posłuchać. Najbardziej boli ta perkusja z automatu i bardzo kiepska produkcja całości.  
Niby rok wydania to rok 1993, ale źródła podają, nie wiem czy prawidło, że edycja na płycie winylowej ukazała się w roku 1989. Nigdy tego winyla nie widziałem w realu.