środa, 22 maja 2013

Marek Jackowski


Gazeta Młodych 1982, 30 grudzień.

Nigdy nie słyszałem numer 1, trzeba będzie posłuchać, ale może być z tym problem, bo płyty, chyba, na CD nie wznowiono?


Gazeta Młodych 1982, 22-24 czerwca 1982
Wszędzie podaję, że płyta ukazała się w roku 1981, hmmmm?


Gazeta Młodych 1983, 12-14 kwietania

Maanam w składzie czteroosobowym?

niedziela, 19 maja 2013

Rewelacja światowa...

za jedyne 98 tys złotych polskich (przed denominacją).
Wydawnictwa, na kasetach audio, rozprowadzane drogą pocztową, w roku 1991, przez wydawcę "Imagio", z mojego miasta. Cudowne panaceum, w dodatku działa bezboleśnie, podprogowo.  
Niestety żadnego wydawnictwa nie posiadam - szczególnie tego które  zapewnia sukces finansowy, fajnie byłby być bogatym na stare lata.
Chętnie bym posłuchał..... 


sobota, 18 maja 2013

Brathanki wykonują przeboje ludowe - Czerwony pas.

Rok 2002. Płyta dołączona, promocyjne, do czasopisma. Bardzo dobra! CUDNA!
Uzupełnienie dyskografii, bardzo ciekawe, zespołu. Szkoda że, historia potoczyła się tak, jak się potoczyła bo, potencjał był ogromny.   






Zmiana kolejności zdarzeń

Postanowiłem zmienić kolejność proponowanych do posłuchania różnych wynalazków z przeszłości. Proponował będę te które zostaną sprzedane na moich aukcjach w serwisie aukcyjnym Świstak.
Zapraszam do zakupów. Na dziś jest 48 pozycji, głownie kaset audio, w  następnych dniach pojawiać się będą kolejne, różne wydawnictwa , kasety audio, płyty CD
Żona postawiła ultimatum, albo sam się ich pozbędę, albo zrobi to sama, czyli wyrzuci do zsypu. Jak żona coś sobie postanowi, to słowa dotrzyma - jest to bardziej pewne niż lokata w banku. ;-)
Macie więc szansę, raz, uratowania tych wynalazków od śmierci w czeluściach zsypu, dwa, kupując daną pozycję, sponsorujecie darmową możliwość posłuchania innym.   

Na dziś lista pozycji ma się tak:

http://www.swistak.pl/profil/marekjarek5/aukcje

W sumie, 106 sztuk różnego rodzaju wynalazków z lat minionych
          

czwartek, 16 maja 2013

Kameleon Records

Czyli jednak można, również w Polsce bardzo ładnie wznowić na nośniku CD dawne wydawnictwa, z dbałością o stosowne szczegóły, wierność poligrafii dawnych wydań, stosownie rozszerzoną o dodatkowe informacje, z zestawem nagrań stosownie rozszerzonym o nagrania dodatkowe, często nigdy nie publikowane. Można również wydać nowe pozycje, z materiałem z archiwów radiowych, wydać ładnie.
Ba, można uzupełnić wydania o edycje winylowe.
Jedno z ostatnich wydawnictw, wydawcy Polskie Radio, a mianowicie re-edycja pierwszej płyty Perfectu, w porównaniu, to jest żenada.
Wracając do Kamelon Records. To jest szersza sprawa. Widać, że wydają to, raz fachowcy, dwa pasjonaci, oraz co istotne, powstało bardzo aktywne forum fanów.
Poniżej do posłuchania rozmowa z wydawcą. Również o tym, że najlepiej nagrywano muzykę rozrywkową, w Polsce, na przełomie lat 60/70.
http://www.polskieradio.pl/9/716/Artykul/587540,Skaldowie-na-Warszawskiej-Jesieni
Chętnie wymienię się, o ile coś interesującego posiadam, na wszelkie wydawnictwa tego wydawcy.  

Audio-Technica AT102EP

Kolega z Internetu kupił wkładkę gramofonową. Wkładka jest nowa, można ją kupić, min, w polskim sklepie, kosztuje śmieszne pieniądze - 89 złotych. Gdyby ktoś, przed ewentualnym nabyciem, chciał posłuchać jak ta wkładka odtwarza podrapane egzemplarze polskich płyt winylowych podsyłam kilka znanych polskich nagrań zgranych z takich egzemplarzy za pomocą tej wkładki. Jak to gra to nie wiem, gdyż mam możliwość odsłuchu tylko na komputerowych głośnikach w netbooku - HP Mini. Na taki "sprzęcie" niewiele da się usłyszeć.
Pomijając wszystkie za i przeciw, nigdy w życiu bym nie kupił wkładki w takim zestawie kolorów, oraz o takim wyglądzie. Obrzydliwość ;-)

                                                                                

Posłuchałem, dziś, jak ta wkładka gra, na dobrym sprzęcie. Szkoda słów, lepiej za tą kasę kupić kilka dobrych browarów, kac po spożyciu będzie mniejszy, niż po posłuchaniu jak ta wkładka gra. Tzw "ciepłe analogowe brzmienie"-  czyli gra to tak , jakby to grało, od sąsiada zza ściany.
Stanowczo odradzam zakup tej wkładki. 

 

środa, 15 maja 2013

"(u) Maxima w... Gdyni"

Hit taki był, dawny, zespołu Lady Pank, "Mała Lady Pank" - jakoś tak. Zmyślona historia pióra Andrzeja Mogielnickiego. Wymyślona udanie.

Wracałem dziś z Gdyni, było późne popołudnie, na drogę powrotną nie zarezerwowałem noclegu. Pozostawało liczyć na cudowny traf  lub dużo szczęścia. Jak wiadomo na tym terenie hotele, raczej, do tanich nie należą, szczególnie te w centrum i przy głównych traktach. Zjechałem z trójmiejskiej obwodnicy, na pierwszym zjeździe. Przez kilka kilometrów nie spotkałem żadnego hotelu. Znużony jazdą w korku, a także niepewnością, kiedy znajdę miejsce do noclegu, oraz posiłku, postanowiłem zrobić sobie przerwę w podróży. Zatrzymałem się przed przydrożnym sklepem, celem zakupu paliwa, w postaci słodyczy.
Gdy wychodziłem ze sklepu, na odchodne, bez przekonania, zapytałem sprzedawcę, proszę pana, miejsca do noclegu to gdzieś tutaj są? Sprzedawca, nie mówiąc ani słowa, wręczył mi wizytówkę. Na moje pytanie gdzie to miejsce jest, opowiedział, tutaj, pan się odwróci.
Wiecie jak to jest z takim przydrożnymi motelami? Bardzo różnie jest. Dzwonię więc, mógłbym podejść, ale lepiej negocjuje się warunki noclegu telefonicznie. Cena noclegu 50 złotych, obiad 15 złotych. Intrygująca propozycja, ale też podejrzanie tania. Odpowiadam, że będę za chwilę.
Teraz najlepsze, motel jest przecudnej urody, pokoje mają nowy ładny, elegancki wręcz, wystrój. Do skorzystania jest, we własnym zakresie, świetnie wyposażona kuchnia. Oraz, co mnie zdumiało, właściciele, osobiście gotują i podają posiłki  - bardzo smaczne i obfite - dla tych którzy nie byli przygotowani do skorzystania z kuchni we własnym zakresie. Nie widać tego z drogi, okna jadalni wychodzą na ciekawie zagospodarowany ogród i ładne, duże, jezioro, w takich okolicznościach przyrody posiłek smakuje niebiańsko. 
Właściciel poleca skorzystanie, wieczorem, z grilla w ogrodzie, oraz spacer wokół jeziora, można też popływać łódką po jeziorze, dodaje, że tak pięknie żaby nie kumkają nigdzie indziej. Tani chwyt reklamowy? Nie, wszystko to prawda. Siedzę w ogrodzie i słucham jak żaby kumkają i rechoczą.
Na pewno przenocuję tutaj jeszcze jutro i każdym następnym razem gdy będę w tej okolicy. Szczerze polecam.
http://villamaxima.pl/
Nie zawsze jest tak bajkowo, co nie znaczy, że jak trafi się podły pokój w tanim hotel nie może być ciekawie.
Wczoraj trafił się motel, Zajazd Kaszubski pod Lęborkiem, z zewnątrz relikt przeszłości, ale umiejscowiony ciekawie, niestety, wewnątrz również relikt przeszłości, brud, smród, wystrój pamiętający późnego Edwarda Gierka. Hardcorowe miejsce, nie potrzeba wehikułu czasu, aby namacalnie poczuć klimat PRL-u. Podziękowałem, dosyć duchów z przeszłości.
Już miałem wychodzić bo nie dość, że nieciekawie wewnątrz to jeszcze drogo. Odwracam się na pięcie i co widzę? Ducha widzę. Objawił mi się towarzysz Gierek we własnej osobie? Nie, jeszcze nie tym razem ;-)
Pora była wczesna, niczego jeszcze nie nadużyłem, więc to, jednak, musi być prawda.  Z hotelowego baru wychodzi koleżanka z pracy,  pracowaliśmy w tej samej firmie, było to bardzo dawno temu, od tamtego czasu nigdy więcej nie widzieliśmy się.
Spotkanie gdzieś w Polsce, przypadkowe, niewiarygodne. Równie prawdopodobne jak wygrana w Lotto.
Zawróciłem w kierunku recepcji.......
Kolejny raz PRL wygrał - nie pomnę który to raz -  ale warto było dać za wygraną ;-) Bowiem, nie od dziś wiadomo że, klimat miejsca tworzą ludzie.