czwartek, 14 lutego 2013

środa, 13 lutego 2013

"Rodzice, chrońcie dzieci!"

Było ostatnio trochę o takim graniu i śpiewaniu. Dziś dla odmiany stosowny artykuł, z tygodnika Panorama, z roku 1996


Irena Jarocka

Singielek, a na nim dwie piosenki, nie często, chyba, publikowane gdzie indziej.  






wtorek, 12 lutego 2013

Dragon - Horda Goga - raz jeszcze

W roku 2008 ukazała się edycja CD tej płyty, wydana, w postaci dwie płyty winylowe na jednym nośniku CD. Dziwny to pomysł, no ale, tak to sobie wydawca wymyślił.
Nagrania z polskojęzycznej wersji tej płyty, na owej edycji, wydano jako nagrania bonusowe.
Posłuchałem tej edycji, nagrań bonusowych z edycji polskojęzycznej.
Numerowa edycja, "speciał edyszyn"
W pierwszym nagraniu, bonusowym, będącym pierwszym nagraniem z płyty winylowej, polskojęzycznej, około 10 sekundy, krasnoludki ukradły w jednym z kanałów wysokie tony, przez co, gra to źle.
Niewybaczalny błąd. 
Szkoda.

[edycja]

Posłuchałem dalej. Dziwnie to gra. Na początku, przez kilka minut, dodany?, dograny?, bas i stopa robią pozytywne wrażenie, ale w większej dawce okrutnie to męczy uszy. Trzeba mocno ująć, potencjometrem w wzmacniaczu, niskich tonów, by jakaś równowaga była.

Celina




Nigdy nie słyszałem płyt zespołów, Chocolate Spoon, With. Z dwóch zamieszczonych nagrań, wnoszę, że ciekawie grali. Miło było sobie przypomnieć pozostałe nagrania.
Rok wydania 1994, 1995? Chyba jakoś tak, bo kaseta ma zabezpieczenie antypirackie w postaci naklejki z hologramem. Zabawny ten hologram.
Innych wydawnictw, z tej serii, zatytułowanej żeńskimi imionami, z klasyki polskiego rocka, nie posiadam. A szkoda.

poniedziałek, 11 lutego 2013

"Dziewczyny które mam na myśli dawno powychodziły za mąż już"

Tytuł posta zaczerpnąłem z nagrania, zabawnego, duetu Krawczyk & Smoleń, koweru bardzo znanego zagranicznego przeboju, zapomniałem teraz jakiego, a szukać nie mam ochoty.
Gdyż nie o tym będzie wpis.
Wypożyczyłem dwie kasety z publicznej biblioteki, składanki z przebojami polskiego rocka, wydania (Ania) Box Music, pierwsza połowa lat 90, zatytułowane żeńskimi imionami, nawiązującymi do polskich przebojów, mających w tytule żeńskie imiona.
Było takich składanek więcej, niż dwie które posiadam. Nie pamiętam, jak pozostałe były zatytułowane. "Ewka", "Jolka". Może ktoś przypomni? Może ktoś ma i się podzieli? Składanki są o tyle ciekawe, poza sentymentem którym je darzę, że zawierają, oprócz znanych przebojów, nagrania które zostały dziś trochę zapomniane.
Na pierwszy ogień, taka składanka.




Dziewczyna z południa? Mniej znane? Mniej.

 

Tygodnik Panorama 1995

Zestaw fotek, na ogół czytelnych, rocznika 1995, stron zawierających informacje muzyczne tygodnika, oraz stron które w jakiś sposób wpadły w mi oko. Taka forma została mi zlecona.

Przy okazji. Dostaję wiele e-mali o udostępnienie w formie elektronicznej czasopism z lat minionych.
Rzecz w tym, że, raz, jak takich czasopism nie posiadam, dwa, ani ich elektronicznych wersji.
Korzystam z publicznej biblioteki która posiada zbiór takich czasopism. W formie papierowej.
Każdy może z takich zbiorów skorzystać za darmo. Tyle, że wymaga to trochę "zachodu", trzeba pojechać do biblioteki, poprosić o udostępnienie, trzeba poświęcić czas na kopie cyfrowe. Zajmuje to mnóstwo czasu. Mogę to zrobić, moja rola jest tutaj wyłącznie usługowa. Absolutnie, nie chcę z tego czerpać korzyści. Jednak, to są określone koszty, które ktoś musi ponieść, ja nie jestem, aż tak, majętnym człowiekiem, aby te koszta ponosić.
Miejcie to na uwadze. Wszystko co zostało mi zlecone, opłacone, udostępniam, po jakimś czasie, wszystkim za darmo.
O przyjemności, niebywałej, z nurkowania w stercie makulatury - jak to nazywają złośliwi - pisał nie będę. Kto, choć raz zanurzył się w te odmęty, wie, że złośliwy racji nie mają.

pozdrawiam









niedziela, 10 lutego 2013

EXUMER - Possesed by Fire

Wydano tą płytę, również w Polsce (Tonpress),  nie pamiętam w którym roku, chyba około roku 1988, może 1989 roku. Oryginalnie płyta ukazała się, na Zachodzie w roku 1986, może w roku 1987?
Kupiłem wtedy ten polski winyl, niestety egzemplarz zaginął w mroku dziejów. Zapomniałem o płycie. Dziś znalazłem ten winyl w miejskiej bibliotece. Wróciły wspomnienia. Pamiętam, że nie bardzo mi wtedy leżało takie granie. Postanowiłem przypomnieć sobie jak to wtedy grało, ale nie z polskiego winyla, gdyż ukazała się świetnie grająca edycja CD. Pięknie to gra!
Moc, moc, moc, kapitalna płyta, energia w czystej postaci.
Tytułowe nagranie gościło, wtedy w Polsce, na dość popularnej liście "Metal Top 20" Niestety, do dziś nic mi nie wiadomo o człowieku który tą listę układał, publikował.


Mega Bitt - "Tytułów brak"

Żona wysłała mnie po, dwie 5 litrowe butle wody. Ociągałem się, mimo, że na swojej ulicy, długości 100 metrów, jest 10 banków, to nie ma sklepu spożywczego, muszę chodzić do sklepu spożywczego 500 metrów. Ma to swoje dobre strony, pomijając fakt, że służy to zdrowiu, można kupić po drodze jakieś ciekawe wydawnictwo muzyczne. Na prawdę, najciekawsze polskie wydawnictwa, te zapomniane, leżą, często, na pchlich targach.
Bladego pojęcia nie miałem, że było takie "cuś", ale jak widać było. Zagadką jest, kto tu gra i śpiewa, w rytmach dance. Takich "true dance" umpa, upma, cyk, cyk. Idealne do "wypasionej bryki", spokojnie będzie ten bas słuchać w promieniu kilometra, albo dwóch. Jak ktoś chce pobawić się w rozwiązanie tej zagadki to mogę zrobić cyfrową kopię. Na życzenie!
ps: Oczywiście "klepsydra" - cudnej urody pomysł. Kupiłem dla tej klepsydry. Ciekawy temat, ktoś pociągnie dalej? 

[edycja, kilka dni później]

Kochani, jesteście mi winni dwie duże wódki za to, że udało mi to przesłuchać w całości, a tak zwykle czynię gdy coś digitalizuję.
Pamiętam, jak takie granie było modne, miałem wtedy wrażenie, że muzyka sięgnęła bruku. Myliłem się.
Trochę kombinacji było z zgraniem, trzeba było przełożyć taśmę do innej kasety, gdyż oryginalna kaseta miała zniszczoną gąbkę dociskającą taśmę do głowicy magnetofonu. Gra to teraz lepiej, ale nie gra najlepiej. Całość trwa "tylko" 60 minut, a wystarczy mi takiego grania na kolejne 10 lat. 

 





Dragon - Horda Goga

Miałem ostatnio trochę wolnego czasu, który zagospodarowałem poprzez wizytę w publicznej, miejskiej bibliotece. Jest takich bibliotek w moim mieście kilkanaście, ale tylko ta udostępnia zbiory płyt winylowych. Inne schowały takie wydawnictwa do piwnicy. Ma to się zmienić, albo i nie, zrobiono bowiem inwentaryzację takich zbiorów i na dniach ma zapaść decyzja co dalej. Pożyjemy zobaczymy.
Półka z płytami winylowymi, w wspomnianej wcześniej bibliotece, nie jest zbyt obszerna, jakieś, w sumie, 15-20 metrów regałów. Większość wydawnictw, tych najbardziej, kiedyś, popularnych jest dość mocno wyeksploatowana. Zdarzają się jednak wyjątki, bo np było kilka egzemplarzy, z których nie wszystkie były w użyciu, lub też z innych powodów. Każdy egzemplarz posiada kartę, na której odnotowywano kiedy był wypożyczony. Większość była w użyciu, w latach 80, czasem, ale rzadko w latach 90. Wybrałem kilkanaście, tych najmniej zużytych, trafiło się kilka nigdy nie granych egzemplarzy.
Dragon - Horda Goga, to jeden z takich winyli. Nie pamiętam tej płyty gdy ukazała się, a był to, chyba, rok 1990. Nie pamiętam, gdyż nie interesowało mnie wtedy takie granie i śpiewanie. Postanowiłem sprawdzić, dzisiaj, czy nadal jest to dla mnie niestrawne, czy może, jednak, coś ciekawego w tym jest.
Umyłem winyl, normalnie, pod bieżącą wodą. Wiem, wiem są do tego dedykowane specjalne myjki, magiczne płyny, etc. Niech sobie będą, czysta woda jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Odtworzyłem płytę dwa razy, w czasie trzeciego odtworzenia nacisnąłem przycisk record w edytorze dźwięków i nagrało się tak jak winyl zagrał. Mam za sobą trzykrotne przesłuchanie tych nagrań. Solidna dawka!. Nadal nie jest to dla mnie granie i śpiewanie, w całości i często, ale raz na jakiś czas, to i owszem.Głośno grają, szybko i ostro, i oto chodzi w takim graniu. W sumie podobało mi się.
Nie wiem, czy płyta doczekała się wznowienia na nośniku CD. Niby tak, a niby nie. Internet podpowiada, że cześć nagrań dodano, jako bonusowe nagrania, do re-edycji angielskojęzycznej tej płyty, w której to wersji zaśpiewał, niejaki Grzegorz "dorosłe dziecko" Kupczyk. Czy internet podpowiada dobrze? Nie wiem.

ps: zabawna okładka, no, fajny kurczak, wyrośnięty ponad miarę ;-)







sobota, 9 lutego 2013

Klincz - Gorączka (1983/1984?)

Nie pamiętam już, jak to było z synth-popem w Polsce. Kto był pierwszy, a kto, mimo, że pierwszy nie był z takim graniem, był dużo bardziej istotny. Pamiętam, że pierwsze nagrania jakie usłyszałem wtedy, w tym typie, to były dwa nagrania zespołu Kombi, "Inwazja z Plutona"/"Nie ma jak szpan, ale pamiętam też, że zespół Klincz w tym samym czasie nagrał kilka piosenek w takim stylu. Które były grane w radio, w programie pierwszym Polskiego Radia. Było to, chyba, w połowie roku 1983, albo trochę wcześnie. Niektóre - nie wszystkie -  piosenki wydano na płycie winylowej, którą pragnę dziś przypomnieć. Był jeszcze Kapitan "beret" Nemo z pierwszym singlem, byli inni. Zatarło się to w pamięci, nieodwracalnie, i jasności nie mam.
Płyta "Gorączka" nie doczekała się wznowienia na nośniku CD, jak i inne wydawnictwa, winylowe, na kasetach magnetofonowych, zespołu, nie ma też wydań piosenek które nie doczekały się żadnej edycji na jakimkolwiek nośniku.
Zgrywałem ten winyl do postaci cyfrowej wiele razy, ale dziś trafił się egzemplarz nowy, przeleżał w szafie miejskiej biblioteki nietknięty. Nie widniał w spisie, ani katalogu. Przypadkowo zajrzałem, tam gdzie zaglądać nie powinienem ;-)
[przerwa] na papierosa.

Płyta "Gorączka" nie była wtedy popularna, ba, to była obciachowa płyta. W Polsce wtedy szalał rock,  - kto żyw chwytał za gitarę ;-) -  a tutaj mamy mało rockowe granie.
Owszem, ta płyta, to wręcz kalka płyty Viena zespołu Ultrawox. Dosłownie, ostatnie nagranie na obu płytach to wolny numer. Te same patenty, tyle, że zrealizowane na dużo gorszych klawiszach, dużo gorzej wyprodukowane.
Nie mniej jednak, dobrze się tego słucha, choć okrutnie, całość, zalatuje plastikiem. Na domiar złego, w wydaniu winylowym, całość gra źle. Bardzo nie ładnie grają te klawisze, z kiepskiej polskiej płyty winylowej.  Niestety, innej edycji brak.
Za wszystko odpowiada Pan Kniat. Bardzo zdolny muzyk, który popłynął w rejony w które popłynąć nie powinien. Tyle, że taką ocenę to się łatwo pisze na blogu, a życie realne to inna bajka. Bardzo lubię Pana Kniata.

ps: trochę to potrwa, bo muszę całe zgranie oczyścić z ręki, wszelakiej maści "usuwacze trzasków" wymiękają przy tej płycie. Znajdują trzaski ,tam gdzie ich niema.

Przeboje we dwoje

Małżonka wysłała mnie po bułki. W drodze powrotnej zaglądnąłem na pobliski bazar, na którym kupiłem poniższą składankę. Owszem, znam ciekawsze zajęcia, niż kupowanie składanek nie z gruchy, nie z pietruchy, ale tam gdzie płyty kupuję, płyty kosztują, zwykle, złotówkę lub dwie, więc nie żal gdy trafi się jakiś gniot. Ta płyta kosztowała złotówkę, ale nie dlatego kupiłem, że tania. Kupiłem ze względu na wydawcę, polską firmę Starling. Oczywiście, że wolałabym trafić na inne, ciekawsze, płyty tego wydawcy, ale to płyta nie jest zła. Bardzo dobrze się tych piosenek słucha, w dodatku nigdy tych nagrań nie słyszałem, lub nie słyszałem w tych wersjach. Melodyjnie i do przodu. Nie wierzycie? Sami posłuchajcie. 

Przy okazji firmy Starling, czy ktoś posiada może taki wynalazek:
http://www.discogs.com/Starling-Marianna/release/2056788








2 CD z 4 kultowych winyli





Tak to sobie wydawca wymyślił, w moje ocenie, z którą nikt nie musi się zgadzać, wymyślił absurdalnie, szczególnie, że brakujące nagrania zmieściłby się na owych dwóch CD.
Te piktogramy, zamiast kompletu poligrafii winylowych wydań, to również pomysł cokolwiek nietrafiony, szczególnie, że płyta "Wszystkie stworzenia duże i małe, nie doczekała się wydania w formie CD. Na szczęście, wydano wszystkie piosenki z tej płyty. Za co chwała wydawcy.
W którymś z poprzednich wpisów podsyłałem skany poligrafii w wysokiej rozdzielczości więc można sobie machnąć w jedno popołudnie do tego stosowną poligrafię, wypalić CDR i postawić wydanie na półce ;-)
Trzeba będzie, tym samym sposobem, zająć się drugą płytą, co prawda brakuje jednego nagrania, ale jest na innej składance. Brak tylko egzemplarza winylowego do zeskanowania. Może ktoś ma? i stosownie zeskanuje, na skanerze A3? Ponieważ rozmiar okładki jest nie typowy, trzeba zrobić po dwa skany na jedną stronę, aby można to było złożyć w całość. W możliwie największej rozdzielczości.
ps: przy okazji, należałoby wydawcy podpowiedzieć, że nagrania "Spocznij kapturku - zaraz cię zjem" miało na edycji winylowej "trochę" inny tytuł. Czasem mam wrażenie, nie tylko w tym przypadku, że w polskich wydawnictwach muzycznych to pracuję kompletne nieuki.
pps: miałem w zamiarze zająć się dziś starymi 10 calowymi polskimi płytami, ale otworzyłem pocztę w komputerze, a tam: Chochoły, Tajfuny, Warszawski Rock N Roll lat 60-tych, z ostatnich edycji CD. Bóg mnie kocha ;-) Dziękuję! 

Czerwone Gitary - "Flexi"

Dziś dodaje się do czasopism muzycznych, czasem, płyty CD, kiedyś, również, czasem, dodawano płyty, tyle, że były to "trochę" inne płyty. Na przykład, takie jak poniżej. Swoją drogą, bo nie pamiętam już, czy do polskich wydawnictw, jakichkolwiek, dodawano takie płyty?





Jedyny, mi znany, zespół w którym, wszyscy gitarzyści byli mańkutami.

piątek, 8 lutego 2013

Opole 86 - Koncert 'Od Opola do Opola' (TV rip)

01] Casus - Fajka, jajka, Jamajka
02] Joanna Zagdańska - Idę va banque
03] Fiesta - Kupię Skodę na wodę
04] TSA - Jestem głodny
05] Andrzej Zaucha - Baw się lalkami - bis
06] Krystyna Giżowska - Przeżyłam z Tobą tyle lat, bis, a potem bis bisu, a potem bis drugiego bisu
07] Lombard - Gołębi puch
08] Lombard - Szklana pogoda

01] Halina Frąckowiak - Papierowy księżyc, bis
02] Krystyna Prońko i Majka Jeżowska - On nie kochał nas
03] Jan Pietrzak - Piosenka z cyklu
04] Jan Pietrzak - Pan mi mówi (Panie kontrolerze), bis
05] Jan Pietrzak - Narodowy charakterek
06] Maryla Rodowicz - Rozmowa przez ocean
07] Maryla Rodowicz - Kasa i seks

flac, mono, 95 minut, z podziałem na dwie części, z podziałem na poszczególne nagrania.
Kilka zapomnianych nagrań tutaj jest, np, "Kupię Skodę na wodę", "Fajka, jajka, Jamajka". Oba, przypadkowo, w modnych wtedy rytmach reggae.
Tekst piosenki "Idę va banque" napisał ten sam autor, który pisał słowa do piosenek zespołu Klan.
Krystyn Giżowska podobała się najbardziej, to był wtedy mega-hit, grano to wszędzie.
Najbardziej przypadł mi do gustu, dziś, po wielu latach nie słuchania tych nagrań, utwór "Pan mi mówi (Panie kontrolerze)".

Była jeszcze część druga koncertu, ale nie nagrałem z TV, a to co jest na youtube,  nadaje się do kosza.

Hit za hitem

Kupiłem na bazarze, za złotówkę. Składaczek, nie wiem, chyba promocyjny firmy Starling. A może nie, może typowa składanka z przebojami? Z którego roku? Może z roku 1996? Nie pamiętam już, czy te nagrania były hitami.




czwartek, 7 lutego 2013

Miesięcznik "NON STOP" - Pierwszy numer

Rok 1972.







Re-edycje CD płyt Maryli Rodowicz

Niestety, bez dbałości o wierność poligrafii, edycji winylowych z lat 70, wydaje Uniwersal te edycje. Kiepsko wydaje, ubogo, po spartańsku, byle jak. Płyta w  sklepie to wydatek, rzędu, 40 złotych. Żart, kurwa żart.
Dla przypomnienia, edycja winylowa była wydana w formie rozkładanego albumu, który po rozłożeniu, wewnątrz, tworzył plakat z Panią Marylą. Tego w przypadku re-edycji CD nie zobaczycie. Nie zobaczycie też, jak wyglądał tył oryginalnej okładki, nie zobaczycie w całości frontu okładki. Troglodyci, w mordę.
Zeskanowałem całość, w dużej rozdzielczości, trzeba poskładać i stosownie wyretuszować. Byłoby miło, gdyby komuś chciało się to zestawić i podesłać stosownie opracowane.

(fragment)


poniedziałek, 4 lutego 2013

Anna German - problem




Kolejna faza restauracji, znalezionej na śmietniku płyty. Jeszcze nie końcowa, ale jest już blisko do wersji ostatecznej.
Przeglądnąłem masę rosyjskich składanek z nagraniami Anny German. Jest problem z znalezieniem wszystkich nagrań z tej płyty, w tych samych wersjach co na tej płycie. Dziwne to trochę, bo artystka była bardzo popularna u sąsiadów.
Brakuje następujących piosenek:

И Меня Пожалей...     3:32
Из-за Острова На Стрежень     6:30
Любви Негромкие Слова     3:52
Далек Тот День     2:48
Колыбельная     2:55

Owszem, są dostępne zgrania z tego winyla, ale wszystkie zrobione są źle. W jednym przypadku, zgrano to na gramofonie marki ARTUR, obrzydliwości, w drugim przypadku, zgrywający zapomniał uziemić gramofon, zgranie buczy.

ps: walka do końca. ;-)

[edit]

Odkładam temat, do archiwum. Nie sposób tego złożyć z dostępnych rosyjskich składanek z przebojami Anny German. Mój egzemplarz gra bardzo źle, a zgrania z winyla, na rosyjskich forach są jeszcze gorsze. Naprawdę to tak wygląda, mimo wręcz kultowej pozycji artystki w Rosji. Winyl nigdy nie został wznowiony na płycie CD, mało tego, połowy nagrań nigdy nie wydano na płycie CD. Pozostaje, tylko, poszukać edycji winylowej w dobrej kondycji. Tyle, że nie będzie łatwo znaleźć winyl wydany w Taszkiencie, a już w dobrej kondycji, to chyba nigdy. Nie zaszkodzi pomarzyć. Czasem marzenia spełniają się.