Przypomniałem sobie, że ponad 30 lat temu - 20 maja 1983 roku - byłem na koncercie Classix Nouveaux, w Hali Ludowej we Wrocławiu. Niewiele pamiętam z tego koncertu, poza faktem, że byłem.
Pamiętam, że byli, wtedy, w Polsce bardzo popularni, bardzo. Zagrali w Polsce kilka tras koncertowych, w roku 1983, 1984, 1985. Grano ich utwory, często, w radio, zajmowały wysokie miejsca na listach przebojów.
By uzupełnić lukę w pamięci poszedłem do czytelni biblioteki i przeglądnąłem jedną z ówczesnych gazet, konkretnie "Gazetę Młodych" czyli organ prasowy Związku Socjalistycznego Młodzieży Polskiej.
Pamiętam, że byli, wtedy, w Polsce bardzo popularni, bardzo. Zagrali w Polsce kilka tras koncertowych, w roku 1983, 1984, 1985. Grano ich utwory, często, w radio, zajmowały wysokie miejsca na listach przebojów.
By uzupełnić lukę w pamięci poszedłem do czytelni biblioteki i przeglądnąłem jedną z ówczesnych gazet, konkretnie "Gazetę Młodych" czyli organ prasowy Związku Socjalistycznego Młodzieży Polskiej.
Brak relacji z roku 1985, będzie za czas jakiś ;-)
Poniżej recenzja solowej płyty Sala Solo, z roku 1986, wyjaśniająca popularność płyty w Polsce. Wylansował tą płytę w Polsce Marek Niedźwiecki. Nigdzie indziej na świecie ta płyta nie zdobyła takiej popularności, ba, płyta kompletnie przepadła na światowym rynku, popadła w zapomnienie.
Miesięcznik "Non Stop" 1986
Do końca świata i jeden dzień dłużej będę ich pamiętał dzięki tej piosence:
http://www.youtube.com/watch?v=smk83l9Dz34
Przy okazji, można przeczytać, ciekawą, ówczesną, recenzję płyty "UNU" zespołu Perfect. Pod którą podpisuję się obiema rękoma.
Pamiętam, jak pierwszy raz ten winyl posłuchałem. Dobra płyta, ale gdzie jej do pierwszej płyty.
Bardzo niedopracowane nagrania, w zasadzie, dla mnie, to wersje demo. Weźmy taką "Autobiografię", szumi okrutnie, solówka zagrana, bardzo, nieczysto.
Do końca świata i jeden dzień dłużej będę ich pamiętał dzięki tej piosence:
http://www.youtube.com/watch?v=smk83l9Dz34
Przy okazji, można przeczytać, ciekawą, ówczesną, recenzję płyty "UNU" zespołu Perfect. Pod którą podpisuję się obiema rękoma.
Pamiętam, jak pierwszy raz ten winyl posłuchałem. Dobra płyta, ale gdzie jej do pierwszej płyty.
Bardzo niedopracowane nagrania, w zasadzie, dla mnie, to wersje demo. Weźmy taką "Autobiografię", szumi okrutnie, solówka zagrana, bardzo, nieczysto.