sobota, 9 marca 2013

Test

Postanowiłem sprawdzić, czy mnie pamięć nie zwodzi, czy dobrze zapamiętałem, że wydawnictwa na zagranicznych kasetach magnetofonowych grały dobrze. Do przypomnienia użyłem kasetę z roku 1981, czyli dość wiekową, jako magnetofon posłużył model Pioneer CT S450S, czyli mniej więcej sprzęt z epoki.
Odsłuch zaczął się od przykrej niespodzianki, z racji wieku w pył rozleciała się gąbka dociskowa, trzeba było rozkleić opakowanie i podmienić na inną. Reszta przebiegła bez niespodzianek.
Dawno nie słuchałem zagranicznego wydawnictwa na kasecie audio, wydanego w pierwszej połowie lat 80. Ostatnio, było to w połowie lat 80, czyli około 30 lat temu. Szmat czasu, który minął, nie wiadomo kiedy.
Jak to zagrało? Bardzo dobrze zagrało, mimo, że nie włączyłem redukcji szumów Dolby B, to prawie szumu nie słychać.
Poza tym gra to równo, może nie najdynamiczniej ale mamy tutaj muzykę głównie syntezatorową, o brzmieniu dość ubogim.
Taaa, zapamiętałem dobrze, że kiepsko to grały wydawnictwa na polskich kasetach. Zagraniczne grały dobrze.

Sympatyczny synth-pop, ale czy to jest synth-pop? Jeśli tak to z tych ambitniejszych.
Przy okazji artysta wyprodukował kilka bardzo dobrych albumów, min dwa moje ulubione Chrisa De Burgha  





Specyfikacja parametrów ciekawa, 17 kHz na typowej taśmie "Fe" - "żelazowej"  - to dobry wynik.
Były też wydawnictwa, oryginalne, na taśmie Typu II, czyli chromowej, grały dużo lepiej, tak to zapamiętałem - nie posiadam takowych, chętnie bym posłuchał. Były również wydania, z redukcją szumów typu Dolby C - również nie posiadam, też chętnie bym posłuchał. 
Z Dolby S, chyba, takich wydawnictw nie było, ale może się mylę?.