Przy okazji. Dostaję wiele e-mali o udostępnienie w formie elektronicznej czasopism z lat minionych.
Rzecz w tym, że, raz, jak takich czasopism nie posiadam, dwa, ani ich elektronicznych wersji.
Korzystam z publicznej biblioteki która posiada zbiór takich czasopism. W formie papierowej.
Każdy może z takich zbiorów skorzystać za darmo. Tyle, że wymaga to trochę "zachodu", trzeba pojechać do biblioteki, poprosić o udostępnienie, trzeba poświęcić czas na kopie cyfrowe. Zajmuje to mnóstwo czasu. Mogę to zrobić, moja rola jest tutaj wyłącznie usługowa. Absolutnie, nie chcę z tego czerpać korzyści. Jednak, to są określone koszty, które ktoś musi ponieść, ja nie jestem, aż tak, majętnym człowiekiem, aby te koszta ponosić.
Miejcie to na uwadze. Wszystko co zostało mi zlecone, opłacone, udostępniam, po jakimś czasie, wszystkim za darmo.
O przyjemności, niebywałej, z nurkowania w stercie makulatury - jak to nazywają złośliwi - pisał nie będę. Kto, choć raz zanurzył się w te odmęty, wie, że złośliwy racji nie mają.
pozdrawiam