niedziela, 7 kwietnia 2013

Ech....

Gramofon mam stary, kupiony w szczerym polu gdzieś pod Legnicą, tzn kupiony na Alledrogo, a odebrany od sprzedającego, na obwodnicy miasta Legnica, wieki temu.
Gramofon jest mało konfigurowalny, niemożna, regulować za pomocą zamontowanych nóżek poziomów, regulować wysokości ramienia - ot budżetowy model. Można regulować, min, antyscating, czyli korekcję siły odśrodkowej. Wierzcie mi próbowałem, przeczytawszy wszelkie poradniki. Nie jest to trudne. Rzecz w tym, że w moim gramofonie, ramię od zawsze uciekało w kierunku spoczynku, jakakolwiek regulacja nie miała sensu, gdyż regulacja antyscakingu jeszcze bardziej odciągała ramię w kierunku pozycji spoczynkowej.
Przyjąłem, że gramofon ma uszkodzoną regulację, powinno to działać, odwrotnie, czyli w moim przypadku, pchać ramię do środka, tak aby ramię w każdej pozycji, przy ustawieniu nacisku igły na zero, spoczywało w zadanej pozycji, nie uciekało, ani do środka, ani do pozycji spoczynkowej.
Przyjąłem, za pewnik, że mam uszkodzony mechanizm regulacji.
Nie mam.
Od jakiegoś czasu, a w zasadzie od początku, nie dawało mi spokoju, dlaczego winyle odtwarzane z pomocą mojej wkładki charczy, do tego niskie tony odtwarzane są, tak jakby ich nie było. Przyjąłem, że winne są kiepskie tłoczenia polskich winyli, oraz że ta wkładka tak gra.
Myliłem się.
Od jakiegoś czasu, czytelnik bloga podsyła mi swoje zgrania. Wkładkę ma budżetowa, szlif ma ta wkładka tępy, dość ordynarnie to gra - bez urazy. Ale gra równo i nic nie charczy, gra prawidłowo. Odwrotnie niż u mnie.
Nie dawało mi to spokoju. Dlaczego tak jest?
Dziś przypadkowo, zupełnie przypadkowo, dla zabawy w zasadzie, pod przednie nóżki w gramofonie podłożyłem dwie grube książki. Nie potrafię tego wytłumaczyć dlaczego tak zrobiłem, jak inaczej, niż wpływem Ducha Świętego. ;-)
Gramofon stał w dziwnej pozycji. ale, i tutaj olśnienie, ramię zaczęło uciekać do środka, przeciwnie niż dotąd. Spróbowałem to skorygować pokrętłem antyskatingu. Nie dało się, skala była za mała. Podłożyłem więc, o połowę cieńsze, dwie płyty CD, w opakowaniach. Stał się, kurka blaszka, cud, ramię mniej uciekało do środka, na tyle, że pokrętłem antyskatingu można było to wyregulować tak, że przy nacisku zero, ramię nie ucieka, ani do środka, ani do pozycji spoczynkowej.
Bingo.....
Dziwne, poziomnica pokazuje, ze gramofon stoi bardzo nie równo, jest przechylony w jedną stronę. Czyżbym mieszkał, aż w tak przechylonym bloku? Różnica jest, prawie 10 centymetrów, w wysokości pokoju, piłka położona na podłodze zawsze sama leci w kierunku okna.
?
Nareszcie, po tylu latach, jak kondycja winyla dobra, to nic nie charczy, a zawsze charczało, pojawiły się prawidłowe niskie tony, scena stereo jest równa.
Nareszcie igła siedzi równo w rowku.
O w mordę!  
ps: Jakie dwie płyty CD podłożyłem pod nóżki gramofonu? Podłożyłem, Ich Troje - 4, Ich Troje  - Miłość i zdrada. Panuje opinia, że to kiepskie płyty. Jestem, daleko bardzo, odmiennego zdania. To bardzo przydatne płyty.  ;-)