Kupiłem starą, chyba z roku 1963, płytę z piosenkami w wykonaniu Ireny Santor. Niestety, egzemplarz mimo dobrego wyglądu, mało rys, przeskakuje co rusz. Miałem wyrzuć do kosza, ba, tak zrobiłem, ale to błąd. Szybko wyjąłem, ten zabytek, z kosza.
Myślę sobie, pewnie nic ciekawego na niej nie znajdę, bowiem, wiadomo, artystka doczekała się wydania wielopłytowej edycji CD swoich nagrań, zatytułowanej "Kompletna antologia piosenek I.Santor" Poważnie, tak to wydawnictwo, Polskich Nagrań, jest zatytułowane. Nie wiem, pod jakim względem ta antologia jest kompletna, wiem, że nie ma na niej dwóch piosenek, które pierwotnie wydano właśnie na tej 10 calowej płycie winylowej. To ci niespodzianka. Te piosenki to:
Myślę sobie, pewnie nic ciekawego na niej nie znajdę, bowiem, wiadomo, artystka doczekała się wydania wielopłytowej edycji CD swoich nagrań, zatytułowanej "Kompletna antologia piosenek I.Santor" Poważnie, tak to wydawnictwo, Polskich Nagrań, jest zatytułowane. Nie wiem, pod jakim względem ta antologia jest kompletna, wiem, że nie ma na niej dwóch piosenek, które pierwotnie wydano właśnie na tej 10 calowej płycie winylowej. To ci niespodzianka. Te piosenki to:
7.Sucu, Sucu
(Tarateño Rojas - Mirosław Łebkowski)
8.Ricardo i gitara
(trad - A. Lisiecka)